W aptece znajdziesz kremy i szampony wolne od parabenów, silikonów, alkoholu. Zobacz, kiedy warto je stosować.
Coraz więcej preparatów reklamuje się jako pozbawione niepożądanych substancji chemicznych. Nic dziwnego. Chcemy żyć zdrowo, jak najbliżej natury. Do tej pory oznaczało to głównie więcej ruchu i sięganie po żywność bez barwników, wzmacniaczy smaku. Ale dziś już 30 proc. konsumentów oczekuje, że kosmetyki, zwłaszcza pielęgnacyjne, będą robione tylko z produktów naturalnych. Na cenzurowanym znajdują się więc niektóre konserwanty, oleje mineralne, wygładzające silikony. Co to za substancje? Można używać produktów do pielęgnacji z tymi składnikami czy jednak lepiej nie? Przede wszystkim: spokojnie. Skład wszystkich kosmetyków musi odpowiadać normom ustalonym przez Unię Europejską. Zarówno producenci, jak i certyfikowane laboratoria są zobowiązani dbać o bezpieczeństwo gotowego produktu. Zatem wszystko, co znajduje się w sprzedaży, jest sprawdzone. Ale niekoniecznie dobre dla każdego. Na co zwracać szczególną uwagę.
WYBIERAJ PRODUKTY:
Bez silikonów
Silikony to syntetyczne pochodne krzemu. Stosuje się je zarówno w kremach, balsamach, jak i szamponach czy odżywkach do włosów. Sprawiają, że kosmetyk łatwo się rozprowadza, a w przypadku włosów natychmiast poprawiają ich stan, poprzez domknięcie łuski, nadają gładkość i blask. Jeśli chodzi o wady, większość kosmetyków zawiera w swoim składzie silikony, które nie rozpuszczają się w wodzie, więc by je wymyć, potrzeba silnych, czasem przesuszających detergentów. Dodane do kosmetyków do włosów, z każdym kolejnym użyciem osadzają się na pasmach, które po pewnym czasie mogą stać się obciążone i trudne do ułożenia. Silikony utrudniają też przenikanie do włosa substancji regenerujących, zawartych w maskach i odżywkach. Dlatego co jakiś czas warto je zmyć oczyszczającym szamponem i lepiej unikać przy włosach cienkich, łojotokowym zapaleniu skóry, atopii oraz łupieżu.
• W kremach działają okluzyjnie, czyli zostawiają na naskórku warstwę chroniącą przed utratą wilgoci. Natomiast w dużych ilościach taki skład może powodować zapychanie gruczołów łojowych – to działanie komedogenne. Efektem jest „wysyp” krostek, zaskórników i świecenie się skóry. Ich nazwy to: dimethicone, amodimethicone, trimethicone, cyclopentasiloxane itp.
Bez SLS /SLES
To związki laurylosiarczanu sodu, detergenty, czyli środki spieniające i zmywające tłuszcz, stosowane w szamponach , żelach, płynach do kąpieli, piankach do zmywania twarzy. W zależności od stężenia oraz indywidualnej wrażliwości mogą podrażniać skórę, a także przesuszać łodygi włosów, powodując rozdwajanie się ich końcówek.
• Stosowane w pielęgnacji cery tłustej mogą pogłębiać łojotok. Wzmożona produkcja sebum jest wówczas naturalną odpowiedzią skóry na przesuszenie. Sprzyja to powstawaniu wyprysków i zmian trądzikowych. Niepolecane przy suchej skórze ciała, przy wszelkich alergiach, łuszczycy oraz skórze łatwo podrażniającej się.
• Ze względu na silne działanie na skalp nie są też wskazane przy skłonnościach do łojotoku, łupieży, jak również przy nadmiernym wypadaniu włosów. Ich nazwy to: lauryl sodium sulfate, sodium N-dodecyl sulfate, lauryl sulfate sodium salt itp.
Bez barwników
Wbrew pozorom kryją się nie tylko w szminkach czy cieniach do powiek. Żółte, niebieskie lub czerwone pigmenty dodawane są do kremów, szamponów, balsamów. Ich zalety? Kosmetyk przybiera ładny, zachęcający do użycia kolor.
• Sztuczne barwniki mogą podrażniać skórę i wywoływać alergie, z którymi wiążą się: zaczerwienienie, wysyp swędzących krostek i pieczenie skóry.
• W INCI, czyli składzie kosmetyku, barwniki wymieniane są najczęściej po innych składnikach, w dowolnej kolejności. Ich oznaczenie to litery CI (Color Index) oraz numer koloru, np. CI 77492.
Bez olejów mineralnych
To tłuszcze powstające jako produkty uboczne w procesie destylacji ropy naftowej. Są dopuszczone do stosowania w dermokosmetykach po bardzo dokładnym oczyszczeniu. Najczęściej stosuje się je w kremach, balsamach, pomadach do ust. Nie wchłaniają się, tworzą za to na skórze nieprzepuszczający filtr. Mają działanie silnie natłuszczające, więc sprawdzają się jako składnik kremów na zimę czy dla silnie przesuszonej skóry z AZS.
• Nie powinno się ich stosować w przypadku cery tłustej i łojotokowej, bo sprzyjają powstawaniu zaskórników i rozwojowi i trądziku, a także nasilają wydzielanie sebum. Ich nazwy to: parafina, wazelina, paraffinum liquidum, mineral oil it.
Bez parabenów
To estry kwasu parahydroksybenzoesowego, rodzaj konserwantów, czyli składników utrzymujących świeżość kosmetyków. Bez tego rodzaju substancji miałyby krótką trwałość i datę ważności, mogłyby się rozwijać bakterie czy pleśń. Podejrzewano je o sprzyjanie rozwojowi raka piersi, ale kolejne analizy nie potwierdziły tego faktu.
• Czasem jednak podrażniają skórę wrażliwą, podejrzewa się też, że mogą uwrażliwiać skórę na działanie czynników zewnętrznych, na przykład słońca. Niekiedy prowadzą do kontaktowych reakcji alergicznych lub zapalenia spojówek. Ich nazwy to: methylparaben, propylpara ben, ethylparaben, butylparaben itp.
Bez alergenów zapachowych
Sama przyznaj, jak często wybierasz kosmetyk po zapachu? Aromat używanych preparatów jest dla nas bardzo ważny – przywołuje wspomnienia, poprawia nastrój czy dodaje energii.
• Niektóre aromaty mogą wywoływać silne reakcje alergiczne w postaci wysypki i zaczerwienień. Mogą także uwrażliwiać skórę lub pogarszać zmiany chorobowe występujące przy atopowym zapaleniu skóry lub egzemie. Uwaga: uczulać mogą także naturalne dodatki zapachowe znajdujące się w kosmetykach ekologicznych czy organicznych. Dlatego zawsze czytaj etykiety!
• W składzie aromaty najczęściej opisywane są jako parfum albo fragrance. Kompozycja zapachowa pozostaje wówczas tajemnicą handlową. Zgodnie z unijnym prawem to wystarczy, o ile producent nie użył którejkolwiek z 26 substancji zapachowych uważanych za alergizujące. Te muszą być wymienione zawsze!
Są to: • amyl cinnamal • benzyl alcohol • cinnamyl alcohol • citral • eugenol • hydroxy-citronellal • isoeugenol • amylcinnamyl alcohol • benzyl salicylate • cinnamal • coumarin • geraniol • hydroxy-methylpentyl cyclohexene carboxaldehyde • anisyl alco hol • benzyl cinnamate • farnesol • 2-(4-tert-butylbenzyl)propionaldehyd (lilial) / butylphenyl methylpropional • linalool • benzyl benzoate • citronellol • hexyl cinnamaldehyde d-limonene • methyl heptin carbonate • 3-methyl-4-(2,6,6-tri-methyl-2-cyclohexen-1-yl)-3-buten-2-one • alpha-isomethyl ionone • oak moss and treemoss extract • treemoss extrac.
Bez MIT
Pod tym skrótem kryje się metyloizotiazolinon, czyli konserwant chroniący przed rozwojem mikroorganizmów w kosmetykach. .
• Badania wykazały, że substancja ta u osób uczulonych może wywoływać objawy alergiczne. Od grudnia 2013 roku można było go stosować jedynie w kosmetykach spłukiwanych, czyli szamponach czy żelach pod prysznic. Od roku 2017 w Unii Europejskiej jest zakazany również w kremach czy balsamach, czyli preparatach pozostających na skórze. .
UWAGA!
Jeśli w twojej łazience znajdują się produkty z powyższymi składnikami, nie wyrzucaj ich do kosza pod warunkiem że nie wywołały podrażnienia. Sporadyczne użycie preparatu, np. z silnym detergentem nie zaszkodzi, gdyż odpowiednio przygotuje do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych, dobrze oczyści skórę ciała czy głowy. W przypadku takich produktów zachowaj jednak umiar.