Kojarzą się z czymś ekstra, może więc wydawać się, że jeśli nie mamy problemów z cerą czy włosami, to są zbędne. Albo przeciwnie – że należy ich używać od wielkiego dzwonu, bo efekt działania jest doraźny i krótkotrwały. To prawda, że niektóre maski do twarzy, zwane bankietowymi, szybko przywracają skórze blask, a niektóre maski do włosów tuż po użyciu pozostawią włókna lśniącymi i gładkimi. Jednak jeśli chcesz na co dzień cieszyć się nieskazitelną cerą i pełnymi blasku puklami, powinnaś regularnie sięgać po produkty z tych kategorii. Kluczowy jest oczywiście wybór kosmetyku, który – jak w każdym przypadku – musi odpowiadać na bieżące potrzeby. Liczą się zarówno formuła, jak i sposób aplikacji.
KLASYCZNE KREMOWE MASKI
Konsystencją przypominają gęsty krem, dość łatwo się je aplikuje, choć nie zawsze udaje się to zrobić równo – warto stosować specjalny pędzel. Ponieważ zwykle mają formę saszetek, nie musisz martwić się, czy nałożyłaś na skórę odpowiednią ilość produktu. Przy wyborze kosmetyku w tubce, zachowaj umiar – zbyt gruba warstwa wcale nie gwarantuje lepszego działania kosmetyku! Wystarczy, że nałożysz go więcej niż codziennego kremu. Te maseczki nie zastygają, a pozostawione na skórze pozwalają jej czerpać jak najwięcej dobroczynnych składników. Wskazane są niemal do wszystkich typów cer, choć przy tłustych i trądzikowych warto sięgać po inny typ masek. Nadmiar produktu zmywa się wodą lub zbiera wilgotnym ręcznikiem. Jeśli nie lubisz tego zabiegu, przejdź do kolejnego punktu i wybierz...
MASKI W PŁACHCIE
Są proste i wygodne w użyciu, nie brudzą i odpowiadają na potrzeby wszystkich typów skóry. Znajdziesz wśród nich zarówno nawilżające, przeciwstarzeniowe, oczyszczające, jak i kojące zaczerwienienia. To świetna forma dla... leniwych! Wystarczy odpakować maseczkę, dopasować ją do twarzy i nosić przez czas wskazany na opakowaniu. Następnie zdejmuje się płachtę, a nadmiar produktu można wklepać w twarz lub delikatnie usunąć suchym płatkiem kosmetycznym. Efekt często widać od razu!
MASECZKI TYPU PEEL-OFF
To kolejny, po maseczkach na płachcie, produkt o koreańskim rodowodzie. W przeciwieństwie do innych azjatyckich kosmetyków, po ten nie należy sięgać zbyt często. Dlaczego? Żelowa maseczka przy nakładaniu zastyga po kilku minutach, dając uczucie ściągania skóry. Kiedy zdejmujesz ją po kilkunastu minutach, odrywasz od twarzy sztywne płaty. Na nich dostrzec możesz zaskórniki i inne zanieczyszczenia. Maseczka dogłębnie oczyszcza, ale może też naruszyć naturalny płaszcz hydrolipidowy. Po niej koniecznie zaaplikuj serum i krem! Stosuj nie częściej niż raz w miesiącu. Ten typ maseczki służy skórom tłustym i mieszanym, a zdecydowanie nie jest wskazany dla wrażliwych, alergicznych i naczynkowych.
MASKI GLINKOWE
Są nieco wymagające i potrzeba trochę czasu na ich przygotowanie oraz zmycie. Ale warto go znaleźć! Glinki mają wiele właściwości, które czynią je bardzo cennymi dla skóry. W zależności od typu pomogą uporać się z pajączkami, obkurczając naczynia krwionośne (glinki czerwone), koić podrażnienia, ujędrniać i odżywiać skóry wrażliwe (glinki białe) lub dezynfekować, oczyszczać i matowić (glinki zielone). Możesz kupić gotowe, rozrobione już glinki, lecz lepszą opcją jest wybór proszku do samodzielnego przygotowania. Zaletą tych ostatnich jest naturalność, brak dodatków, które mogą ewentualnie podrażnić cerę. Do proszku dodaje się wodę lub hydrolat (ewentualnie kilka kropli olejku) i miesza – ale nie narzędziem z metalu, które może zneutralizować działanie glinki. Powstałą pastę należy odstawić na ok. 30 minut w zamkniętym pojemniczku, a następnie aplikować na twarz grubą warstwę. Nie dopuść, aby glinka wyschła – to podrażni skórę! Spryskuj twarz hydrolatem lub lekko zwilżaj. Po ok. 15 minutach zmyj maskę ciepłą wodą.
MASKI DO WŁOSÓW – KIEDY SĄ POTRZEBNE?
Jak po odżywki do włosów należy sięgać po każdym myciu, tak po maski przynajmniej raz w tygodniu (przy włosach ze szczególnymi potrzebami warto robić to dwa razy częściej). Nie należy czekać, aż włókna staną się matowe czy łamliwe – maski to świetna prewencja, zwłaszcza dla osób, które lubią zabiegi chemiczne i stylizację gorącymi narzędziami, takimi jak prostownica czy lokówka. Kosmetyki z tej kategorii mają bardziej skoncentrowany skład niż odżywki i głębiej odżywiają włókna. Jednak stosowane zbyt często mogą je obciążyć i sprawić, że twoja fryzura stanie się płaska i mało atrakcyjna. Chociaż w niektórych źródłach można znaleźć informację o aplikacji maski na suche włosy, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest nakładanie jej na umyte i wilgotne. Szukając analogii – nie stosuje się kremu do twarzy przed oczyszczeniem skóry – usunięcie zanieczyszczeń otwiera drogę aktywnym składnikom zawartym w kosmetykach. Wybór nie może być przypadkowy. Jeśli twoje włosy są bezproblemowe, sięgaj po maski nawilżające – pogrubią włosy i wyrównają ich powierzchnię. Przy włosach osłabionych, matowych, łamliwych szukaj odpowiednio produktów wzmacniających, dodających blasku i regenerujących. Warto wyposażyć się w gamę produktów jednej linii, czyli szampon, odżywkę i maskę – ich działania świetnie się uzupełniają.
Jak nakładać maseczkę na włosy?
1. Umyj włosy szamponem o tych samych właściwościach, co wybrana maska.
2. Odciśnij nadmiar wody ręcznikiem.
3. Maskę wmasuj we włosy od końców włosów, nie nakładaj na skórę głowy.
4. Pozostaw tak długo, jak wskazuje instrukcja – zbyt długi czas nie polepszy jej działania!
5. Spłucz dokładnie ciepłą wodą.