Popularność serialu „Emily w Paryżu” sprawiła, że kobiety na całym świecie zainteresowały się zarówno francuskim stylem życia, jak i sposobami dbania o urodę paryżanek. Ich czar polega na naturalności i przekonaniu o tym, że są piękne. Francuzki nie używają nadmiaru kosmetyków ani zabiegów.
PODSTAWA TO ZDROWE NAWYKI
Francuzki uważają, że wygląd twarzy, ciała i włosów jest odzwierciedleniem naszego wnętrza, zrównoważonego trybu życia oraz zdrowego odżywiania. Podstawą jest stały rytm dobowy i wysypianie się. Sen to czas przeznaczony na regenerację, czyli podział komórek. Im jest on szybszy, tym skóra wygląda młodziej. Wzrasta synteza kolagenu, wzmacnia się elastyczność i sprężystość naskórka. Podczas snu ciało produkuje więcej białek, co gwarantuje prawidłowe odmłodzenie oraz zapewnia odbudowę skóry. By usprawnić nocną regenerację, nie można zrezygnować z kremów na noc. Zawierają one skoncentrowane składniki przeciwzmarszczkowe i nawilżające, a niektóre także relaksujące olejki ułatwiające zasypianie.
KULTOWE KOSMETYKI FRANCUZEK
Płyn micelarny. Największym urodowym grzechem wg Francuzek jest pójście spać w makijażu, dlatego trzymają na swoich półkach płyn micelarny. Zawiera on micele – bardzo małe kuleczki złożone z wielu połączonych ze sobą cząsteczek zawieszonych w roztworze wodnym. Zewnętrzne cząsteczki mają właściwości hydrofilowe (przyciągają wodę), wewnętrzne zaś są hydrofobowe (odpychają wodę, ale dobrze łączą się z tłuszczami). Dzięki temu płyn micelarny świetnie oczyszcza twarz, nadaje się także do demakijażu oczu.
Suchy szampon. Gdy włosy są oklapnięte i przetłuszczone u nasady, a nie ma czasu, by je umyć, wysuszyć i ułożyć, Francuzki sięgają po suchy szampon. Działa on na zasadzie absorpcji i ma formę aerozolu bazującego na skrobi, np. z ryżu czy owsa. Formuła skutecznie matuje włosy, usuwając „tłusty” wygląd, tym samym przedłużając ich świeżość.
Woda termalna w sprayu. Francuzki noszą ją w torebce i kilka razy w ciągu dnia spryskują nią miejsca najczęściej ulegające podrażnieniom. Dzięki zawartości takich minerałów jak magnez, żelazo i wodorowęglany woda termalna wzmacnia naturalne procesy regeneracyjne oraz pobudza mechanizmy obronne skóry. Dlatego szczególnie ceniona jest przez osoby borykające się z chorobami dermatologicznymi.
Pielęgnacja ważniejsza niż makijaż
Chociaż styl Francuzek kojarzy nam się z czerwoną pomadką, czarną kreską na powiekach i mocno wytuszowanymi rzęsami, to wbrew pozorom ważniejsza od makijażu jest dla nich pielęgnacja, bo to ona odpowiada za naturalny blask.
Nie ma odmładzania bez nawilżania
Podstawa pielęgnacji wg Francuzek to preparaty nawilżające. Ich działanie polega na ograniczeniu ucieczki wody ze skóry. Odpowiadają za to dwa rodzaje składników. Pierwsze to tzw. emolienty wytwarzające ochronną warstwę, która uniemożliwia przenikanie wody przez naskórek. Do tej grupy należy parafina ciekła, olej mineralny, tłuszcze roślinne (np. masło kokosowe) i zwierzęce (np. lanolina) oraz woski, fosfolipidy, silikony. Druga grupa to związki, które „przyciągają” wodę do warstwy rogowej naskórka z głębszych warstw skóry. Takie zadanie spełnia gliceryna. Na liście najskuteczniejszych nawilżaczy znajdziemy również substancje naturalnie występujące w skórze: kwas hialuronowy (polisacharyd, który ma zdolność wiązania wody) oraz mocznik (zmiękczający naskórek i regulujący jego rogowacenie).
FRANCUZKI CHĘTNIE UŻYWAJĄ KOSMETYKÓW NATURALNYCH
Jeśli i my chcemy je włączyć do codziennej pielęgnacji, powinniśmy zwracać uwagę na ich skład. Warto wybrać kilka dobrych jakościowo kosmetyków, które kompleksowo zadbają o skórę. Zanim naturalna pielęgnacja twarzy stanie się naszym codziennym rytuałem, należy pamiętać, aby wprowadzać ją stopniowo i uważnie obserwować skórę. To prawda, że naturalne kosmetyki do twarzy są bezpieczne, ale czasami skóra potrzebuje czasu, aby się do nich przyzwyczaić.
Włosy w nieładzie
Kolejny sekret urody Francuzek to ich naturalnie nonszalanckie fryzury, wykreowane jakby od niechcenia. Do stylizacji Francuzki nie używają sprzętów takich jak prostownice i lokówki, które miałyby nienaturalnie oraz nadmiernie wygładzić łuskę włosa. Uważają, że cała tajemnica kryje się w teksturze i objętości. Aby uzyskać „wiatrem czesany” look, wystarczy pozostawić włosy do naturalnego wyschnięcia, a następnie spryskać je solą morską w sprayu.